Większość budowli fortecznych Zamościa, aż do likwidacji twierdzy, miała dziane, czyli omurowane stoki. Potężne mury oporowe w fortyfikacjach nie miały jednolitej struktury. Ciągły mur, w przypadku wielokrotnych trafień lub podkopu mógłby wywrócić się cały, otwierając drogę do twierdzy. Dlatego też stosowano system żeber i łuków poziomych; tak, jakby ktoś położył na boku wieloprzęsłowy, ceglany lub kamienny most i przysypał go ziemią. Struktura taka była bardziej stabilna, lepiej przenosiła obciążenia na ziemię w momencie ostrzału, a w przypadku uszkodzenia jednego przęsła – wyłom miał ograniczone rozmiary, gdyż sąsiednie przęsła powinny utrzymać napór ziemi.